Kinomatografia irlandzka czyli terra incognita

 

Na pytanie czy wiesz coś o kinie irlandzkim wpadamy najczęściej w konsternacje i dopiero po pewnym zastanowieniu zaczynamy wymieniać ostatnie produkcje rodem z Zielonej Wyspy. I faktycznie czasem może zaskakiwać, ale ten gatunek sztuki swoje najlepsze lata ma w ostatnich dziesięciolecia. Wiele filmów o Irlandii, emigrantach czy irlandzkiej tradycji powstało w Stanach Zjednoczonych czy w Wielkiej Brytanii. Kino w samej Irlandii to dośc późno dorastające dziecko.

Pierwszy film fabularny zrobiony został w Irlandii w 1910 r. przez irlandzko-kanadyjskiego reżysera Sidney’a Olcotta i nosił tytuł The lad from Old Ireland. Była to klasyczna , nostalgiczna opowieść emigrancka. W 1916 r. powstała pierwsza grupa producencka The Film Company of Ireland. Były to czasy jeszcze filmu niemego. W Wolnym Państwie Irlandzkim film nie był dziedziną zbytnio docenianą i pozostawał zdecydowaniu w cieniu różnych gatunków sztuki. Mało tego, zwłaszcza uchwalenie w 1923 r. Ustawy o Cenzurze, spowodowało znaczne osłabnięcie zainteresowania produkcją filmową. Jedynym godnym odnotowania obrazem jaki powstał w 1926 r. był film poruszający aspekt wojny o niepodległość, Irish Destiny, opowiadający o dramacie narzeczonych, z których jedno wpadło w ręce okrutnych Brytyjczyków. W latach trzydziestych zainteresowanie ta tematyką wzrosło i powstały kolejne obrazy opiewające walkę o wolność, były to Ourselves Alone Briana Desmonda Hurysa z 1935, The Plough and the Stars (1936) oraz The Informer (1935) oba w reżyserii Johna Forda czy The Dawn Toma Coopera z 1936. Ten ostatni zresztą był nakręcony niemalże w amatorskich warunkach w hrabstwie Kerry, występowali w nim nawet autentyczni kombatanci walki o niepodległość. Te irlandzkie produkcje były nawet i popularne w samej Irlandii, ale absolutnie nie zostały dostrzeżone w świecie wielkiego filmu. Ford nakręcił także znany obraz The Quiet Man w 1952 z Johnem Waynem w roli głównej.

Dopiero czasy nam współczesne, wejście Irlandii do EWG, prekursora Unii Europejskiej, stopniowy rozwój i osiągniecie dość wysokiej stopy życiowej, spowodowało rozwój kina irlandzkiego. Pierwsze działania produkcyjne po drugiej wojnie światowej podjęto jeszcze w dość zacofanej Irlandii, bo już w 1958 r. kiedy powstała firma producencka Ardmore Studios. W tamtym czasie Irlandia jako taka nie produkowała wielu filmów, ale przyciągała cudzoziemskich producentów udostępniając wspaniałe krajobrazy, wiele możliwości produkcyjny, no i dość niskie koszty produkcji. W 1981 r. zostało powołane do życia ciało rządowe Bord Scannan na Heireann czyli Irlandzka Izba Filmowa. Wśród irlandzkich reżyserów, którzy zaczęli produkować filmy, pozostające co prawda w cieniu obcych produkcji robionych w Irlandii, warto wymienić Thaddeusa O’Sullivana, Pata Murphy’ego, Kierona Hickey’a, Joe Comerforda i Boba Quinna. Dopiero w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zaczęto poruszać w filmach kwestie rodziny, seksualności, a także podziałów m.in. religijnych na wyspie. Film Poitin Quinna z 1978 opowiadający o pijaństwie, przemocy w małej miejscowości irlandzkiej prowincji wstrząsnął widzami. Reefer and the Model Comerforda z 1988 opowiadający o dwóch gejach tańczących w trakcie tradycyjnego irlandzkiego ceili szokował odbiorców, były to jednak sygnały, iż film irlandzki żyje i ma tez coś do powiedzenia, nawet w tak tradycyjnym społeczeństwie. W latach osiemdziesiątych nastąpił istny wysyp wspaniałych i znanych już na świecie reżyserów irlandzkich, takich jak Neil Jordan, Jim Sheridan, Pat O’Connor. Stali się oni tak słynni, iż bez problemu tworzą obrazy zarówno w Stanach jak i Wielkiej Brytanii nie zapominając o rodzimej Irlandii.

W latach dziewięćdziesiątych powstało kilka kultowych wręcz obrazów, The Commitments Alana Parkera z 1991, This is my father z 1998, The Field Jima Sheridana z 1990, Angela’s Ashes z 1999, The Butcher Boy Neila Jordana z 1997, Michael Collins Jordana z 1996 w którym zagrała światowej klasy gwiazda Julia Roberts, czy Meryl Strzep w Dancing At Lughnasa z 1998.

      

    

Co ciekawe wiele filmów dotyczących Irlandii, a w zasadzie łamania praw człowieka w Irlandii Północnej powstało w Wielkiej Brytanii. Ta filmoteka jest także dość obfita, warto wymienić Hennessey z 1975, Cal z 1984, A Prayer for the Dying z 1988, czy Bloody Sunday wstrząsający paradokument opowiadający o masakrze w Derry latach siedemdziesiątych.

    

Kino irlandzkie ma się dobrze świadczy o tym najnowsza produkcja, która trafiła na polskie ekrany, gdzie wrócono do tematu wojny o niepodległość, a wiec niejako do korzeni filmu irlandzkiego. Myślę tutaj o znakomitym filmie Wiatr Buszujący w Jęczmieniu, który gorąco polecam jak zresztą i pozostałe wymienione w tekście obrazy.